Właściwie dzisiaj się zaczęło: 29.09.2013, niedziela wieczorem. Samochód spakowany i przygotowany do wyjazdu. Ja jeszcze nie całkiem. Czuję, że zaczyna się coś, do czego przygotowywałem sie przez ostatnie dwa, a może nawet trzy lata. Wyjeżdżam do Hamburga, gdzie oddam samochód na statek i za parę dni – 17.10.2013 – samolotem podążę za nim do Buenos Aires. Mam kręćki w brzuchu i może trochę strachu przed nieznanym. Ale to mnie pociąga i fascynuje. Już teraz wiem, że jeszcze tylko parę dni (w dzieciństwie mówiło się, że jeszcze tylko parę razy muszę spać) i rozpocznie się nowy rozdział mojego życia – rozdział pod tytułem "Into the World".

Następny Artykuł