Image is not available

Nieważne ile w życiu przeżyło się lat,
ale ile w tych latach przeżyło się życia

Image is not available
banner_3
banner_6
banner_4
banner_2 - copy
banner_5
banner_1
banner_8
banner_2 - copy - copy
banner_7
banner_9
banner_2
banner_2 - copy - copy - copy
banner_2 - copy - copy - copy - copy
previous arrow
next arrow
Pod Nanga Parbat

Pod Nanga Parbat

Już trzeci dzień jadę sławną Karakorum Highway z Islamabadu w kierunku chińskiej granicy i ciągle nie mam dosyć. Wprawdzie to, na czym siedzę strasznie już boli, ręce i nogi trochę drętwieją, ale oczy wciąż nie mogą się napatrzeć, a dusza nacieszyć. Kręta droga...

czytaj dalej
Lahore

Lahore

Do ostatniego parkingu przed granicą z Pakistanem podjeżdżam tuk-tukiem. Dalej nie można. Ostatni kilometr, mimo okrutnego skwaru i obijającego się o plecy ciężaru, muszę przejść pieszo. Zważywszy na dziesiątki, jak nie setki kilometrów, które z plecakiem na...

czytaj dalej
Do Pakistanu

Do Pakistanu

Wracamy! Pewnie trochę to będzie trwało. Nie dosyć, że wracamy daleko, to w dodatku w dwie różne strony świata. Jenn wraca do Niemiec, ja żeby dostać się do Pakistanu, muszę wrócić do Indii – cóż, żeby móc znowu gdzieś ruszyć, trzeba najpierw gdzieś wrócić - ta zasada...

czytaj dalej
Himalaje II cz.2

Himalaje II cz.2

To, że wychodzimy z trzeciego obozu „High Camp”, w kierunku Annapurny, wcale nie oznacza, że rozpoczął się nowy dzień. Noc trwa jeszcze w najlepsze, a wysoko na niebie blady księżyc i mnóstwo błyszczących gwiazd wskazują, że szybko się nie skończy. Migoczące gwiazdy...

czytaj dalej
Himalaje II cz.1

Himalaje II cz.1

Szymek wyjechał. Zostajemy z Jenn sami - sam na sam z myślami i niezorganizowanym planem na dalsze dni. Właściwie nic nam to nie robi. Lubimy spontan. Do tej pory brak planów nigdy nam zbytnio nie przeszkadzał i ostatecznie zawsze coś się ułożyło i zawsze było uroczo....

czytaj dalej
Himalaje I cz.2

Himalaje I cz.2

Czasami, gdy dzień zaczyna się tak pięknie jak dzisiaj, nachodzą mnie obawy, że dalej może być już tylko gorzej. Tym razem mam jednak niewyjaśniony spokój. Jakieś dziwne przeczucie graniczące z pewnością, każe mi wierzyć, że tutaj, cudowny wschód słońca, to dopiero...

czytaj dalej