Epilog
Epilog „Drogi na ratunek”, czyli historii pieszej wędrówki przez Europę w trzynastu odcinkach, prozą. Jeżeli coś się zaczyna, to musi się skończyć. Nie inaczej jest z moim wyzwaniem „Droga na Ratunek dzieciom z chorobą... więcej
Epilog „Drogi na ratunek”, czyli historii pieszej wędrówki przez Europę w trzynastu odcinkach, prozą. Jeżeli coś się zaczyna, to musi się skończyć. Nie inaczej jest z moim wyzwaniem „Droga na Ratunek dzieciom z chorobą... więcej
Wprawdzie po pokonaniu ponad 4.400 km (7.500.000 kroków) i ponad 7 miesiącach marszu (220 dni) dotarłem z Wisztyńca do Gibraltaru, czyli do celu Drogi na Ratunek dzieciom z chorobą nowotworową z kliniki Przylądek Nadziei we Wrocławiu, ale nie... więcej
XIII, ostatni odcinek Drogi na Ratunek dzieciom z chorobą nowotworową z kliniki Przylądek Nadziei we Wrocławiu był prawdopodobnie najciekawszym, a zarazem najtrudniejszym etapem liczącej sobie bez mała 4500 kilometrów wędrówki z Wisztyńca... więcej
W Barcelonie kupiłem następne buty. To już trzecia para, która pewnie też się zedrze zanim dotrę do celu. Kupiłem też spodnie. Stare nie wytrzymały trudów drogi i się rozerwały. Mam nadzieję, że te będą mocniejsze. Kupiłem jeszcze... więcej
Girona, położona nad rzeką Onyar w północno-wschodniej Hiszpanii, to miasto, które nie tylko poszczycić się może historią sięgającą dokładnie 2100 lat (założone zostało w 79 roku p.n.e. przez rzymskiego wodza Pompejusza w czasie wojny... więcej
Gdy w pierwszych dniach października dotarłem wraz z Drogą na Ratunek www.naratunek.org/zbiorki/droga-na-ratunek i nurtem Rodanu do plaż Morza Śródziemnego, myślałem zrazu, że oprócz przewodnika, nic się w mojej drodze nie zmieni.... więcej
Od, gdzieś tak za murami Aigues-Mortes, na Lazurowym Wybrzeżu, gdzie Rodan i jego rozlewiska, już bezpowrotnie, łączą się z Morzem Śródziemnym, moja Droga na Ratunek okrutnie zwolniła. Nie, nie, dlatego, że stała się trudniejsza, bardziej... więcej
Skoro w Lyon, stolicy dystryktu Owernii-Rodanu-Alp, zakończyłem IX etap mojej pieszej podróży przez Europę, to nie pozostało mi nic innego, jak po dwóch dniach prostowania nóg i łapania oddechu, w tym samym miejscu, rozpocząć etap X. Ten... więcej
Po 19 dniach i przewędrowaniu 530 kilometrowego odcinka od Offenburga przez Friesenheim, Schoenau, Widensolen, Einsenheim, Gueneheim, Belfort, LIsle –sur-le Doubs ,Clerval, Laossei, Besancon, Champahne-sur-Loue, Chamblay, Sellieres, Beaurepaire,... więcej
Niemcy w dalszym ciągu nie przestały zadziwiać ślicznymi krajobrazami, czystymi, zadbanymi wioskami i miasteczkami, wspaniałymi spacerowymi alejkami i rowerowymi ścieżkami, oraz oczywiście nadzwyczaj gościnnymi i życzliwymi ludźmi. Takżew... więcej