Wprawdzie po pokonaniu ponad 4.400 km (7.500.000 kroków) i ponad 7 miesiącach marszu (220 dni) dotarłem z Wisztyńca do Gibraltaru, czyli do celu Drogi na Ratunek dzieciom z chorobą nowotworową z kliniki Przylądek Nadziei we Wrocławiu, ale nie znaczy to, że tym samym zakończyłem akcję pomocy naszym małym, walczącym z rakiem, bohaterom. Akcja zbierania datków na zakup 50 zestawów broviaków potrwa jeszcze kilka dni, bo przecież, muszę jeszcze wejść na wierzchołek gibraltarskiej skały, potem z niego zejść i to w taki sposób, by nie zostać zaatakowanym przez skaczące po nim małpy. Następnie w jakiś sposób muszę poskładać swój niezawodny wózek, wrócić do Wrocławia i tam 3-go stycznia 2022 roku w fundacji Na Ratunek przy klinice Przylądek Nadziei zakończyć oficjalnie Naszą wspólną trwającą ponad 7 miesięcy akcję – DROGA NA RATUNEK. Mamy zatem jeszcze tylko, albo aż, tydzień by zwiększyć i tak już pokaźnie zapełnioną (dzisiaj jest to 42.042,80 PLN czyli 84% planu) skarbonkę www.naratunek.org/zbiorki/droga-na-ratunek i dobić do 100% – 50.000 PLNNie tracąc, więc czasu biegnę na szczyt Gibraltaru, dzielę się z Wami zdjęciami i pakuję do drogi powrotnej, a Was po raz kolejny proszę o jeszcze jeden wysiłek, wpłacenia kilku złotych, przekazanie tego apelu rodzinie, przyjaciołom, znajomym, zalajkowaniem tekstu, wpisania komentarza itd., itp. Pamiętajmy, że każdy kupiony przez nas broviak, www.bialaczka.org/cewnik-centralny-typu-broviac to jedno, przynajmniej trochę, szczęśliwsze dziecko z kliniki Przylądek Nadziei.Zapraszam do obejrzenia jednych z ostatnich zdjęć „Drogi na Ratunek” i dalszego wspierania kończącego się wkrótce wyzwania

Następny Artykuł
Poprzedni Artykuł