
Amritsar przez Bikaner
... więcej
... więcej
Mimo że w brzuchu nie wszystko jeszcze gra miarowo i do taktu i nie czuję się jeszcze całkiem dobrze, to jednak wysiadając, skoro świt, na dworcu w Jaisalmer, patrzę na świat przez znacznie bardziej różowe okulary, niż te w których... więcej
Po tygodniu pobytu w Indiach, po raz pierwszy, docieram do zupełnie nowego dla mnie miejsca. Jodhpur, to miasto, którego nie zwiedzałem w trakcie mojej ostatniej podróży przez to wielkie państwo i jestem już ogromnie ciekaw, jakie wywrze na... więcej
Z ostatniego pobytu w Indiach, tego przed trzema laty, nie zapamiętałem chyba żadnego miasta tak dokładnie, jak Agry. Dlaczego? Może dlatego, że to właśnie tutaj spędziłem ostatnich kilka beztroskich, przedpandemicznych dni? Może dlatego,... więcej
Prawie 3 lata temu, w purpurowej otoczce zachodzącego słońca, pod przymusem rygorów wprowadzanego właśnie lockdownu, opuszczałem New Delhi, opuszczałem Indie, opuszczałem „mój świat”, do którego przez ostatnich ponad 6 lat zdążyłem... więcej
Aqaba, leżąca przy granicy z Arabią Saudyjską, a w zasadzie na czterostyku granic, bo przez Morze Czerwone dojrzeć można jeszcze Izrael (dokładniej rzecz ujmując autonomiczną Palestynę) i Egipt, jest moim ostatnim miejscem postoju w... więcej
Wadi Rum lub Wadi Ramm, z arabskiego Dolina Piasku, czyli po prostu pustynia, to następne bardzo ważne miejsce na turystycznej mapie Jordanii. Wprawdzie nie jestem wielkim miłośnikiem wszystkich turystycznych atrakcji i nie uganiam się za nimi z... więcej
Gdy po kilku godzinach beznamiętnej, nudnej i monotonnej jazdy przez pustynną wyżynę, autobus zjeżdża nagle do zielonej doliny, która aż lśni od zieloności i fikuśnych, pobudowanych na zboczach, domów, jestem przekonany, że zbliżam się... więcej
Drzwi do brzucha metalowego ptaka, który ze mną na pokładzie, osiadł miękko na jordańskiej ziemi, otwierają się powoli. Równie powoli opuszczam jego wnętrze i uderzony falą chłodnego powietrza, przeżywam pierwsze, a jak się niedługo... więcej
W drodze z Kos do Antalyi, a to dobre 200 km krętej drogi wzdłuż morza, kolejny raz przekonuję się, że w podróży najlepsze są podróże właśnie. Z przyklejonym do szyby nosem, z wywalonymi oczami i lekko podniesionym ciśnieniem (autobus na... więcej