Tawau

Tawau

Obrzydliwe miasteczko Tawau, niedaleko malezyjsko-indonezyjskiej granicy, nie rokuje ani na ciekawy w nim pobyt, ani na szybkie się z niego wydostanie. Kilka godzin temu, gdy siedząc jeszcze w przeludnionym autobusie, którym z niewielkimi... więcej

Sandakan

Sandakan

Pamiętacie, jak w pierwszym odcinku „Stawki większej niż życie” oficer gestapo, sturmbannführer (major) Müller, tłumaczył obersturmführerowi SS (porucznikowi), Stedtke, że nie chodzi o to, że Helmut Kloss rozpoznał bratanka, ale o to,... więcej

Labuan

Labuan

Odwiedzając niewielkie państwo Brunei spełniłem nie tylko marzenie z dzieciństwa, ale równocześnie wykonałem jedno z dwóch założeń, które przygnały mnie tu, na Borno. Drugą, równie ważną sprawą, którą chcę tutaj załatwić, jest... więcej

Kota Kinabalu

Kota Kinabalu

Szybka przeprowadzka z gigantycznego, przeludnionego, głośnego, napchanego drapaczami chmur, wiaduktami i autostradami, jak świąteczna babka bakaliami, Hong Kongu, do małego, trudnego do znalezienia na mapie, leżącego gdzieś pośród gór,... więcej

George Town

George Town

Bez względu na wynik rozważań o wyższości podróżowania z planem czy bez, mnie dzisiaj „arytmetyka podróży” przyniosła już pierwszą ogromną korzyść. Stoję właśnie na dworcu autobusowym na zachodnim wybrzeżu Malezji w George Town,... więcej

Koto Bharu czyli arytmetyka podróży

Koto Bharu czyli arytmetyka podróży

Z Kuala Besut, bezpośrednio to znaczy bez noclegu, wracam do leżącego niedaleko granicy z Tajlandią Koto Bharu. Do tego samego, do którego parę dni temu dotarłem już jadąc z Jerantut. Miasto, którego nazwę zapisuje się na kilka różnych... więcej

Cudowne wyspy Perhentian

Cudowne wyspy Perhentian

Jeżeli wyspy Perhentian są wyspami rajskimi – przynajmniej tak gdzieś o nich przeczytałem, to droga do nich na pewno juz taka nie jest. Dostać się na nie, nie jest może piekielnie trudno, ale wymaga sporego wysiłku. Po bez mała... więcej

Jerantut

Jerantut

Tym razem Równik pokonuję gładko. Chyba się już przyzwyczaiłem do skakania przez niego. Równie gładko ląduję wraz z moim skrzydlatym ptakiem na rozpalonej porannymi promieniami słońca, betonowej płycie lotniska w Kuala Lumpur. Do... więcej

Kuala Lumpur po raz trzeci

Kuala Lumpur po raz trzeci

W KL byłam już kilka lat wcześniej, ale nie zapamiętałam nic prócz wież Petronas Twins i rybek obgryzających moje pięty (robiły mi peeling) na targowisku. Wtedy byłam tu przejazdem, w drodze do Wietnamu. Dziś w pewnym sensie też... więcej

Melaka

Melaka

Przez granicę singapursko-malezyjską przejechaliśmy miejskim autobusem. Na granicy trzeba było wysiąść i się odprawić, a następnie, co już nie było takie proste, wsiąść z powrotem w swój autobus. Udało nam się za drugim razem ;)... więcej