Dzisiaj wyprawa w poszukiwaniu polskich śladów w Buenos Aires.
Pierwsze kroki skierowałem do siedziby Związku Polaków w Argentynie. Zwiazek powstał w 1936 roku i oczywiście jak i wtedy tak i dzisiaj skupia wokół siebie Polonię tę starszą i młodszą, ludzi kultury i sztuki, przedstawicieli dyplomacji i wszystkich, którym krzewienie i propagowanie polskości na obczyźnie leży na sercu. Tutaj poznałem Witka, mojego immiennika (patrz zdjęcie), który urodził się we Włoszech jako syn żołnierza z dywizji Andersa. Dwóch synów Witka mieszka w Hamburgu, a jego samego losy rzuciły do Buenos Aires, gdzie mieszka już od trzydziestu lat.

Miałem okazję zagościć również w domu kombatanta.
Tutaj oczywiście czuje się patos, patriotyzm i jakoby nutkę nostalgii, może nawet smutku, że ludzie, którzy na wszystkich frontach II wojny światowej walczyli o wolność Polski. doczekują końca swych dni 12.000 km od niej.

Naturalnie mówiąc o Polsce w Argentynie zawsze mówi się o najsłynniejszym tu Polaco Janie Pawle II. Akurat przed dwoma dniami organizowana była przez Polonię msza z okazji 35 rocznicy objęcia przez.Wojtyła tronu piotrowego.

Największy ogród botaniczny nie tylko w Buenos Aires ale w całej Argetynie został zaprojektowany w 1871 roku przez Czesława Jordana Wysockiego, serdecznego przyjaciela ówczesnego prezydenta Argetyny D.Sarmiento.

Oczywiście nie byłoby polskości bez polskiej kultury kulinarnej i… tak więc w Buenos Aires istnieje osiem polskich restauracji. Ja odwiedziłem dwie – i w obydwu jadło jako i trunki wyśmienite.

 

Następny Artykuł
Poprzedni Artykuł