Pierwszy etap charytatywnej wędrówki przez Europę „Droga na ratunek” www.naratunek.org/zbiorki/droga-na-ratunek od Trójstyku granic Polski – Litwy – Rosji przez: Styńczyki, Kowale Oleckie, Żydy, Sedranki, Stare Juchy, Okartowo, Mikołajki, do Saska Małego dobiegł końcaza.  🙂  Po przedeptaniu 219 km, po kilku nieprzespanych nocach w namiocie przy przygruntowych przymrozkach, po ciągłym przeganianiu się z deszczem, który ostatecznie mnie nie dogonił i nie wyrządził krzywdy, po ośmiu dniach wyczerpującego, ale jakże urokliwego, bo prowadzonego przez najcudowniejsze okolice Polesia i Mazur, marszu, po minięciu różnorakimi drogami (asfaltowymi ulicami, szutrowymi duktami, kocimi łbami, piaszczystymi koleinami, leśnymi traktami, polnymi ścieżkami), kilkudziesięciu wiosek, pól, lasów, jezior i rzek dotarłem wczoraj do agroturystycznego pensjonatu Państwa Piórkowskich w Sasku Małym koło Szczytna. Uff – zdanie wyszło mi długie i zawiłe jak cała droga 😉

Dlaczego Sasek Mały? www.sasek.pl  No, bo gdzie mogę lepiej leczyć zooobolałe nogi, jak nie w miejscu, które leżąc na skraju lasu przy jeziorze Sasek Mały nie dość, że samo w sobie jest urokliwe to jeszcze posiada niepojętą magię, a panującą tu ciszę przerywa jedynie klekot bocianich dziobów lub rżenie biegających po łąkach koni? Przewędrowałem ponad pół świata, a takiego miejsca nie znalazłem nigdzie. Tym bardziej miło mi się tu zatrzymać, bo nie tylko mam tu wspaniałą opiekę, wyśmienity wikt i opierunek i wszelkie możliwości do przygotowania się do dalszej drogi (pranie już się suszy, namiot wytrzepany i wyczyszczony, ja wykąpany i otulony ciepłą kołdrą – w końcu), ale również z Ewą i Tadeuszem (właścicielami pensjonatu) możemy powspominać sobie stare i bardzo stare czasy. To tutaj od wczesnych lat dziewięćdziesiątych przyjeżdżałem z moimi córkami na tzw. „wczasy w siodle” i to z tym miejscem wiążą się nasze najcudowniejsze wspomnienia z tamtych lat, o których teraz miło przy herbacie sobie gwarzymy, a ja dziękując za gościnę zastanawiam się czy aby nie zamienić wózka z plecakiem na konia z siodłem?  😉 Nie zamieniam!

Z miłymi wspomnieniami minionych lat spotykam się zresztą nie tylko w Sasku Małym, ale i po drodze z Mikołajek. Jakże fantastyczną niespodziankę uczynił mi syn mojego szkolnego nauczyciela i wychowawcy, a w czasach pomaturalnych mojego serdecznego przyjaciela Jurka Kuca, Michał. Michał wprawdzie urodził się w momencie, gdy ja zaczynałem edukację w technikum pod czujnym okiem jego ojca, ale fakt, że w późniejszych czasach zaprzyjaźniłem się z jego rodzicami sprawia, że też mamy sobie dużo do opowiadania. A opowiada się nam tym przyjemniej, bo Michał przywiózł ze sobą nie tylko stół i krzesła, ale pełen kosz najsmakowitszej strawy i na dodatek tarnogórskie (Tarnowskie Góry to miasto, z którego oboje pochodzimy) piwo i urządziliśmy sobie niezły piknik nad brzegiem jeziora w Szczytnie. Można sobie wyobrazić jak bardzo takim spotkaniem byłem zaskoczony i jak bardzo takie sytuacje wpływają na podniesienie jakości i sympatyczności mojej samotnej wędrówki. Michał, uroczyste dzięki.

Oczywiście tylko podniesienie, bo sama wędrówka i to, co w trakcie niej podziwiam i przeżywam już jest mocno atrakcyjna i sympatyczna, o czym można przekonać się przeglądając poniżej zamieszczone zdjęcia, a jak ktoś chce to i te z poprzedniego wpisu sprzed tygodnia.

Ja przypomnę tylko, że w dalszym ciągu idę charytatywnie dla fundacji Na ratunek www.naratunek.pl  i Przylądka Nadziei we Wrocławiu opiekującymi się dziećmi z chorobą nowotworową i razem z Wami staram się ich wspierać. Moje zmęczone nogi nie bolą tak bardzo, gdy widzę, że dno wirtualnej skarbonki www.naratunek.org/zbiorki/droga-na-ratunek  powoli się zapełnia, za co bardzo dziękuję w imieniu swoim, fundacji i dzieci i serdecznie zapraszam do dalszego śledzenia mojej podróży i dalszego finansowego wspierania każdego przedeptanego przeze mnie kilometra.

Następny, drugi etap rozpoczynam jutro, a trasa prowadzić będzie z Saska Małego na Mazurach do Warszawy na Mazowszu. Gdyby ktoś chciał się dołączyć to zapraszam.  

Następny Artykuł
Poprzedni Artykuł