Widok, który po godzinie płynięcia ukazuje się naszym oczom, przechodzi moje najśmielsze fantazje. Przed nami, zbudowane z trzciny, pływające wyspy, tworzą całe wioski. Są wyspy, na których się mieszka, jest wyspa, na której jest szkoła, na innej szpital, a na jeszcze innych sklepy…
Do każdej z tych wysp i wysepek przycumowane są – również zbudowane z trzciny – małe i duże łodzie. Krzątający się przy nich tubylcy plemienia Uros w swych barwnych tradycyjnych strojach sprawiają, że od barw i kolorów aż mieni się w oczach

Dopływamy do jednej z takich wysp, serdecznie witani przez jej mieszkańców, z którymi spędzamy następne dwie godziny. Opowiadają i demonstrują nam jak się takie wyspy buduje, pokazują swoje domostwa, zapraszają na przejażdżkę swoimi łodziami. Są bardzo, ale to bardzo przyjaźni, mili i serdeczni. Wyczuwam z całą pewnością, że nie jest to serdeczność i uprzejmość spowodowana tym, że turystyka jest obecnie ich głównym źródłem utrzymania. Jestem przekonany, że jest to u wspaniałych Indian plemienia Uros, serdeczność wrodzona. Odpływamy, a oni jeszcze przez jakiś czas stoją na brzegach swoich trzcinowych wysepek i nam machają. Również im machamy, a za chwilę pływające wyspy oddalają się i znikają z oczu. W głowie pozostaną na zawsze.

Powstanie tych niesamowitych wysp ma swoją historię i przyczynę. Około 800 lat temu Indianie Uros temu skryli się na wybudowanych przez siebie trzcinowych wyspach, by nie płacić narzuconego przez Inków trybutu. Na 52 takich wyspach żyje jeszcze do dziś około 1200 ich potomków. Do niedawna posługiwali się swoim językiem, który jednak stopniowo zaginął, ustępując językowi aymara, no i naturalnie hiszpańskiemu. Jako ciekawostkę lingwistyczną dodam, że na jeziorze Titicaca oprócz granicy peruwiańsko-boliwijskiej przebiega jeszcze jedna granica. Od pewnego miejsca w kierunku na południe mówi się w języku aymara, a w kierunku na północ w języku quechua. Dwie następne wyspy, do których zmierzamy – Amantani i Taquila – różnią się od siebie między innymi mową mieszkańców. Ale o tym już w następnych artykułach.

 

Następny Artykuł
Poprzedni Artykuł