Image is not available

Nieważne ile w życiu przeżyło się lat,
ale ile w tych latach przeżyło się życia

Image is not available
banner_3
banner_6
banner_4
banner_2 - copy
banner_5
banner_1
banner_8
banner_2 - copy - copy
banner_7
banner_9
banner_2
banner_2 - copy - copy - copy
banner_2 - copy - copy - copy - copy
previous arrow
next arrow
Cordylliera Blanca

Cordylliera Blanca

Jak wspomniałem w poprzednim artykule, noc spędziliśmy na stacji benzynowej 20 kilometrów przed Huaraz. Bezpośrednio po śniadaniu, wyjeżdżamy do miasta, w którym mamy zamiar spędzić cały dzień. Asia pracowicie spędziła wczorajsze popołudnie i spośród mnóstwa...

czytaj dalej
Droga do Ekwadoru

Droga do Ekwadoru

Po trzech tygodniach wspólnej podróży po najpiękniejszych zakątkach Peru, odprowadzam Jennifer na lotnisko w Limie, bo jak wszystko co fajne się kiedyś kończy, tak i jej pobyt tutaj dobiegł końca. Cmok, cmok, do następnego razu, miłego lotu i już jest w chmurach,...

czytaj dalej
Machu Picchu i 50-te urodziny

Machu Picchu i 50-te urodziny

Jest drugi maja dwatysiącepiętnastego roku, godzina czwarta rano. Tak jak dokładnie pięćdziesiąt lat temu o tej porze coś wyrwało mnie z błogiego snu i kazało przyjść na świat, tak teraz przeszywający alarm budzika przerwał i tak już krótki sen i kazał wyskakiwać z...

czytaj dalej
Droga na Machu Picchu

Droga na Machu Picchu

Praktycznie dotrzeć na Machu Picchu można w trzy różne sposoby. Teoretycznie pewnie jest ich więcej, ale te trzy to takie najbardziej popularne. Pierwszy, najwspanialszy i najbardziej polecany, to kilkudniowa wędrówka doliną Inków. Niestety z tej możliwości skorzystać...

czytaj dalej
z córką w podróży cz.II

z córką w podróży cz.II

Trzy dni przygody z Machu Picchu opiszę w następnych artykułach, a my tym czasem wracamy do stolicy inkaskiego imperium, do Cusco. Mamy zamiar zostać tu przez następne dwa dni i jestem pewien, że przez następne dwa dni uśmiech ani na chwilę nie opuści twarzy mojego...

czytaj dalej
z córką w podróży cz.I

z córką w podróży cz.I

Jak się bardzo długo z dala od domu mieszka, to się człek cieszy na widok uśmiechniętego własnego dziecka. Tak mi się rymło, znaczy pomyślało do rymu, gdy stojąc na lotnisku w Limie oczekuję na przylot samolotu z Jennifer na pokładzie. Każdy rodzic (a i pewnie...

czytaj dalej