Armenia
Być w Kolumbii i nie odwiedzić Triángulo del Café, czyli Trójkąta Kawy, gdzie uprawia się najlepszą kawę na świecie, to jak być w Warszawie i nie zobaczyć Syrenki. Ciągnęło mnie tam, Witek pewnie temat kawy zgłębił po drodze już kilka razy, ale dla mnie to była nowość...
Droga do Bogoty
Ekwador za nami. W paszportach stemple z wydrukiem SALIDA, a nowych z ENTRADA jeszcze nie ma. Znaczy się jesteśmy teraz gdzie? Podjeżdżamy samochodem kawałek na parking przed budynkiem z napisem Bienvenidos en Columbia i idziemy się starać, by nie tylko nas w tym...
Otovalo
Otovalo to nieduża miejscowość na północy Ekwadoru w połowie drogi między Quito, a granicą z Kolumbią. Słynie z tego, że jest w niej największy w Ameryce Południowej, a może i na świecie targ. Z tym największy, najładniejszy, itd. mam pewien problem. Nigdy nie wiem...
Laguna Quilotoa
Gdy nazajutrz, po przejechaniu przez Andy, wracamy do nich by szukać drogi do laguny Quilotoa, nie możemy wyjść ze zdumienia, pewnego rozczarowania, a koniec końców powstrzymać uśmiechu, że los takie figle sprawiać potrafi. Okazuje się bowiem, że parking, na którym...
Droga do Kolumbii
Wyjeżdżając z Puerto Lopez, drogą na północ wzdłuż Pacyfiku, jeszcze długo wypatrujemy w bezkresnych przestworzach oceanu, czarnych wielorybich ogonów lub przynajmniej, lśniącej tęczowo w promieniach słońca, fontanny wskazującej, że gdzieś tam w oddali pływają...
Pto. Lopez
W Montanicie, tej o której pisałem parę artykułów wstecz, a która nieodmiennie kojarzy mi się z Ekwadorem, jako Ekwador z nią, zostajemy parę dni by się rozgrzać, by poplażować, by nacieszyć wzrok błękitem oceanu i barwnymi zachodami słońca, a przede wszystkim by...