Na wschód od Taupo
Nowy Rok mija, a pogoda poprawić się nie chce. To oczywiście bardzo niedobrze. Nie wyobrażam sobie by, do i tak już trudnej drogi, dołożyć kolejny stopień trudności – deszcz. A skoro sobie nie wyobrażam, to nie pozostaje nic innego jak go przeczekać. Prognozy niestety...
Rotorua
Jadę i jadę, a końca drogi nie widać. Nie widać z dwóch powodów. Po pierwsze, że długa, a po drugie, że, już od kilku kilometrów pnie się i pnie pod górę. Łagodnie, ale nonstop i według mapy nie zmieni się to przez najbliższe 30 km. Coraz wolniej, za to coraz mocniej,...
Hobbiton i nie tylko
Zanim wybiorę się do odległej już tylko o 70 km Rotoruy, muszę tu w pobliżu odwiedzić jeszcze jedno miejsce. Niektórzy z poprzedniego artykułu już pewnie wywnioskowali, że to właśnie tu, 16 km od Matamaty, Peter Jackson kręcił trzy filmy na podstawie „Władcy...
Matamata
Budzę się bardzo podekscytowany. To już dzisiaj! Dzisiaj mam wsiąść z całym swoim dobytkiem na rower i ruszyć gdzieś przed siebie, przez Nową Zelandię. Dam radę? Mam wszystko co potrzebuję? A może mam za dużo? ... Takie i inne pytania nie pozwalają mi dłużej spać. No...
Pierwsze kroki w Nowej Zelandii
Pierwsze kroki na nowym kontynencie są zupełnie inne niż te, które pamiętam z obydwu Ameryk. Nie chodzi o to, że po stosunkowo długiej przerwie od nowa muszę się aklimatyzować do życia w zupełnie innych warunkach. Takie sprawy w Ameryce też przeżywałem. Najpierw w...
Rio – plaże i nie tylko
Ktoś mógłby spytać – dlaczego w poprzednim artykule obok Pao de Acucer i Corcovado w zestawie obowiązkowym nie umieściłem sławnej plaży Copacabany? Oczywiście nie dlatego, że uważam, iż Copacabana nie jest warta (aczkolwiek góry w moim mniemaniu zawsze będą ciekawsze...