Picton
Malutkie, śpiące zimą i budzące się do życia latem, gdy aż 8 promów codziennie przybywa z Wellington, położone jest na czubku wcinającej się głęboko w ląd kolorowej zatoki, usianej dziesiątkami mniejszych i większych wysepek. Zatoka jest tak barwna, że stanowi raj dla...
Z wyspy na wyspę
Cały wczorajszy dzień włóczyłem się po niewielkiej stolicy Nowej Zelandii i wieczorem mógłbym przysiąc, że wszędzie byłem i wszystko widziałem. Wczoraj wieczorem, bo już dzisiaj rano nie. Idąc do portu na prom, którym mam się przeprawić do Picton na południowej...
Wellington Whanga-nui-a-Tara
Stało się to, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe. Sam jeszcze nie bardzo w to wierzę, ale to naprawdę się wydarzyło. Przejechałem rowerem z Auckland do Wellington, czyli prawie całą północną wyspę Nowej Zelandii. Teraz stojąc w centrum stolicy państwa, a...
Droga do Wellington
W dwa dni przejechałem bez mała 170 km. Do Wellington pozostało 56 km niezbyt trudnej drogi. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie bym w malowniczym Paraparaum zatrzymał się dłużej niż jeden dzień. W końcu mam możliwość i niesamowitą ochotę wychłodzić nagrzane do granic...
Wzdłuż morza do Paraparaum
Dwa dni spędzone na spacerach po niedużym, ale przyjemnym mieście, na wylegiwaniu się na wygodnym, szerokim łóżku i na czytaniu książki, to dostateczny czas, żeby nogi ponownie zaczęły wierzgać. Trzeciego dnia po śniadaniu pakuję manele na przyzwyczajony już do...
Spod wulkanów do morza
Jak na razie w sprawie pogody nic się nie zmienia więc faktycznie zmuszony jestem szukać nowych rozwiązań, których nie mam wiele. Podobno po drugiej stronie gór niebo jest jaśniejsze (tak przynajmniej twierdzi niezawodny dr Google). Po całonocnej deliberacji z samym...




















