Pto. Lopez

Pto. Lopez

W Montanicie, tej o której pisałem parę artykułów wstecz, a która nieodmiennie kojarzy mi się z Ekwadorem, jako Ekwador z nią, zostajemy parę dni by się rozgrzać, by poplażować, by nacieszyć wzrok błękitem oceanu i barwnymi zachodami... więcej

Cuenca i Park Caje

Cuenca i Park Caje

Cuenca to bodajże najpiękniejsze miasto Ekwadoru. Leży już wprawdzie poza „drogą wulkanów”, ma za to w pobliżu coś innego do zaoferowania, o czym za chwilę. Na razie po pięciu dniach pobytu w Bańos wznowiliśmy naszą podróż w kierunku... więcej

Baños

Baños

Jeszcze nie ochłoneliśmy z wrażeń po próbie wejścia na sześciotysięczny wulkan Cotopaxi, jeszcze nie opadł z nas jego śnieg, a już mkniemy dalej drogą między następnymi strzelistymi wulkanami, drogą na południe, drogą w kierunku... więcej

wulkan Cotopaxi

wulkan Cotopaxi

Z Mindo autobusem wracamy do Quito, a stąd z głównego dworca dalej, doliną wulkanów w kierunku Latacungi . Skoro jadąc na południe słońce grzeje nas w plecy to znak, że w dalszym ciągu pozostajemy na południowej półkuli. Oddalimy się od... więcej

Mindo

Mindo

Według pierwotnego założenia z Quito mieliśmy wędrować tak zwaną trasą wulkanów na południe, w kierunku Cuenci. Tego planu dalej będziemy się trzymać, ale z małą korektą. Przyglądając się okolicom Quito, Asia natrafiła na dziwną... więcej

Droga do i Montanita

Droga do i Montanita

W niedzielne popołudnie 24-go maja wjeżdżamy do Ekwadoru. Wjeżdżamy na dwie raty bowiem najpierw czeka nas odprawa paszportowa, która przebiega mimo niedzieli sprawnie i szybko, a potem parę kilometrów dalej odprawa samochodowa. Tu już czekamy... więcej

Cordylliera Blanca

Cordylliera Blanca

Jak wspomniałem w poprzednim artykule, noc spędziliśmy na stacji benzynowej 20 kilometrów przed Huaraz. Bezpośrednio po śniadaniu, wyjeżdżamy do miasta, w którym mamy zamiar spędzić cały dzień. Asia pracowicie spędziła wczorajsze... więcej

Droga do Ekwadoru

Droga do Ekwadoru

Po trzech tygodniach wspólnej podróży po najpiękniejszych zakątkach Peru, odprowadzam Jennifer na lotnisko w Limie, bo jak wszystko co fajne się kiedyś kończy, tak i jej pobyt tutaj dobiegł końca. Cmok, cmok, do następnego razu, miłego lotu... więcej

Machu Picchu i 50-te urodziny

Machu Picchu i 50-te urodziny

Jest drugi maja dwatysiącepiętnastego roku, godzina czwarta rano. Tak jak dokładnie pięćdziesiąt lat temu o tej porze coś wyrwało mnie z błogiego snu i kazało przyjść na świat, tak teraz przeszywający alarm budzika przerwał i tak już... więcej

Droga na Machu Picchu

Droga na Machu Picchu

Praktycznie dotrzeć na Machu Picchu można w trzy różne sposoby. Teoretycznie pewnie jest ich więcej, ale te trzy to takie najbardziej popularne. Pierwszy, najwspanialszy i najbardziej polecany, to kilkudniowa wędrówka doliną Inków. Niestety z... więcej